Tylko sie we mnie nie zakochuj

Tylko sie we mnie nie zakochuj

środa, 11 grudnia 2013

EPILOG

                                                                                       podkład


Droga Gosiu,
   
          Wiem, że znasz Michała najlepiej ze wszystkich. Lepiej nawet, niż ja. Dlatego wierzę, że to Ty zajmiesz moje miejsce w jego sercu. Ja swoją rolę w jego życiu już odegrałam. Pokazałam mu jak cieszyć się życiem. Teraz chcę Cię prosić o to, żebyś zapewniła mu to, o czym marzył. Rodzinę i szczęście. Ja niestety nie mogę mu tego dać. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak przez to cierpię. Nigdy nie myślałam, że będę pragnęła stabilizacji, męża i gromadki dzieci. Tak to już jest, że człowiek chce tego czego nie może mieć. Wiem, że przy Tobie będzie szczęśliwy. Wiem, że go kochasz i chcesz jego szczęścia, równie mocno. Nie wyobrażam sobie lepszej żony dla niego. Proszę Cię, a nawet błagam.. Zaopiekuj się nim. Pomóż mu o mnie zapomnieć i spraw by był szczęśliwy. Tylko o to Cię proszę...

                                                                                                                                             Majka.


                                                                                        ***

Tydzień po Jej śmierci. Kilka dni po Jej pogrzebie. Idziesz długą aleją przez rzeszowski cmentarz. W końcu jesteś na miejscu. Klękasz przed Jej grobem i ze łzami w oczach czytasz tablicę.
                                                                          
                                                                            Majka Kubiak
                                                                    ur. 7 XII 1995 zm. 16 XI 2013
                                                                                Żyła lat 18
                                            "Tak krótko żyła, a tak żyć chciała. Bóg tak chciał, odejść musiała".

                                                                                                                                   Spoczywaj w pokoju


Patrzysz na Jej małe zdjęcie w rogu. Na Jej uśmiech, którego już nie zobaczysz. Na Jej oczy, za którymi tak tęsknisz i zaczynasz płakać jak małe dziecko. W końcu sam. Bez ludzi, którzy patrzą na ciebie ze współczuciem. W ręce trzymasz statuetkę, na której tak Jej zależało. Tą, którą Jej obiecałeś.
- Udało się.. - szepczesz przez łzy. - Dla ciebie..


10 lat później..

Idziesz długą aleją przez rzeszowski cmentarz. Kładziesz na Jej grobie wiązankę kwiatów i siadasz jak zawsze na ławce. Czytasz tablicę, której treść znasz na pamięć. Przypominasz sobie Jej ostatnie słowa "Obiecaj mi, że będziesz szczęśliwy..". Wyciągasz portfel i patrzysz na zdjęcie swojego 3 miesięcznego synka na rękach Gosi. Gosi, która była z tobą od zawsze. Gosi, która akceptowała to, że na komodzie w waszym domu stoi Jej zdjęcie, a drugie nosisz w portfelu. Gosi, która była z tobą, choć wiedziała, że nadal nosisz Ją w sercu. Gosi, która rozumiała to, że co najmniej raz w tygodniu przychodzisz w to miejsce i rozmawiasz z Nią. Gosi, która dała ci synka o którym zawsze marzyłeś. Wiedziałeś, że Ona patrzy na was z góry i się uśmiecha. Na tym jej zależało. Unosisz wzrok i patrzysz na jej małe zdjęcie.
- Jestem szczęśliwy.. - szepczesz. 


                                                                                          ***

Nie wiem czy zaskoczyłam Was epilogiem, czy też nie, ale w każdym bądź razie taki miałam w głowie od początku :) Jak zawsze kończąc opowiadania dziękuję moim najwierniejszym czytelniczkom :) I teraz też mam taki zamiar, więc.. Rilla, lupo_lupo, wikusiao8, Majka, Amelka, Anonimy :) --> DZIĘKUJĘ! :) Dawałyście mi niesamowitą motywację i mam nadzieję, że będziecie ze mną nadal podczas tworzenia nowego opowiadania: http://gorzkismakszczescia.blogspot.com/ Pierwszy rozdział już jest! :)

Mam nadzieję, że Majkę i Michała będziecie miło wspominać, mimo tak smutnego zakończenia.

LR. :)

11 komentarzy:

  1. Myślałam, że już nie będę płakała na epilogu...
    wiadome, że nie wyszło....

    nie umiem napisać nic więcej...

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG poryczałam się... dzięki za to opowiadanie;)) i będę czytać następne opowiadania, napewno:)) pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A obiecałam sobie,że płakać nie będę...Coś się nie udało.Jeszcze ten podkład.Cóż.Szkoda,że takie zakończenie,ale pokazałaś tutaj prawdziwe życie.Bez szczęśliwego zakończenia...Oczywiście,że będę czytać następne twoje opowiadania i liczę na to,że nie skończysz swojej przygody z pisaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. ryczałam jak dziecko na tym epilogu... świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
  5. Płakałam. Taki komentarz Ci w zupełności wystarczy. Mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Łzy popłynęły od razu... I to wielkim strumieniem. Masz cudowny dar i pięknie piszesz
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ryczałam przez ostatnie kilka rozdziałów... Masz dar...
    Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień...To było piękne....Ryczałam jak bóbr
    Masz dar kobieto...

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam na twojego bloga dzis wiec to jest moj pierwszy komentarz. Ja dobre blogi poznaje po tym ze rycze na nich jak dziecko i na twoim tak było 😭

    OdpowiedzUsuń
  10. "Tak, ciąża w wieku 20 lat zmieniła wszystko. Przede wszystkim sprawiła, że zostałam kompletnie sama. Rzucono mnie na głęboką wodę i jedyne co mogłam robić to starać się, żeby nie utonąć. Nie raz życie sprawiało, że zachłysnęłam się wodą. Nie potrafiłam nawet troszkę zbliżyć się do brzegu. Dołujący był fakt, że tak na prawdę nikt tam na mnie nie czekał, bo nie było nikogo komu by na mnie zależało."

    Startuje z nowym blogiem ;) To był fragment prologu. Jeśli cię zaciekawiłam zajrzyj, oceń nawet jeśli miałyby to być słowa krytyki chętnie je przyjmę ;)

    http://only-i-want-is-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju, płacze jak bóbr. Nie wierzę! Jak mogłaś?! Ona miała wyzdrowieć, mieli żyć długo i szczęśliwie! Nie lubie cie za to zakończenie. Mimo wszystko, blog o prawdziwej miłości ściskającej za serce. Po prostu.. Niesamowite.

    OdpowiedzUsuń