Tylko sie we mnie nie zakochuj

Tylko sie we mnie nie zakochuj

środa, 9 października 2013

By zap­ragnąć przy­jaźni nie pot­rze­bujesz wiele cza­su, lecz sa­ma przy­jaźń jest owo­cem, który doj­rze­wa powoli.

- Budzimy ją, czy chcesz, żeby została u ciebie na noc? - spytał Zibi z głupim uśmieszkiem na twarzy, patrząc na Majkę, która spała w rogu kanapy.
- Ona jutro idzie do szkoły. - przypomniałem mu. - Musimy ją obudzić.
- Co się wściekasz? Sam wybrałeś taki nudny film.. Jeszcze chwila i ja bym zasnął.. - mruknął, podchodząc do niej. - A właśnie.. Zapraszasz ją na bal sponsorów?
- Nie, raczej nie.. - odpowiedziałem. W ogóle o tym nie myślałem, a tym bardziej o tym kogo na niego zaproszę.
- Pobudka śpiochu.. - powiedział z uśmiechem, kucając obok niej. Otworzyła oczy i rozejrzała się nieprzytomnie po pokoju.
- Zasnęłam? - spytała, ziewając. Usiadła prosto i się przeciągnęła. - Która godzina?
- Po 20.. - odparłem, patrząc na zegarek.
- No to muszę się już zbierać. - wstała niezgrabnie z kanapy i sięgnęła po płaszcz.
- Odwiozę cię. - zaoferował się Zbyszek zakładając szybko kurtkę. - Jutro muszę wcześnie wstać, więc też powinienem już lecieć. - dodał.
- Wpadnij jak będziesz miała czas. - zwróciłem się do Majki.
- Też wpadnę jak znajdę chwilę. - wyszczerzył się Zbyszek. Pokręciłem głową i pożegnałem się z nimi. Gdy zostałem sam opadłem na poduszki, zastanawiając się co teraz mam robić. A może napisać tą listę? Co mi szkodzi? Wyjąłem z szuflady kartkę i długopis i zacząłem zastanawiać się co chciałbym zrobić przed śmiercią.


Oczami Majki...

Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Usiadłam wygodnie, kładąc nogi na maskę rozdzielczą. Nie wiedziałam dlaczego, ale taka pozycja była według mnie najwygodniejsza. Popatrzyłam na jego reakcję, ale on się jedynie uśmiechnął.
- Nie przeszkadza ci to? - spytałam.
- Nie, skąd.. - zaśmiał się. - Gdybym nie mierzył prawie 2 metry, to pewnie też bym tak siedział. - dodał.
- Jak ty kupujesz ubrania? Mają takie rozmiary?
- Ja to jeszcze nic, ale taki Możdżon..
- Kto to?
- Nie znasz kapitana reprezentacji? - popatrzył na mnie zdziwiony.
- Nie jestem fanką siatkówki..
- Serio? Myślałem, że skoro byłaś na meczu..
- Koleżanka mnie wyciągnęła. - weszłam mu w słowo.
- No chyba, że tak. - skinął lekko głową. - Jak już wspomniałem kapitan reprezentacji ma z tym większe problemy.. Szczególnie z oficjalnym strojem.. - uśmiechnął sie pod nosem. - A jeśli o tym mowa.. Chciałbym cię o coś zapytać.
- No to pytaj.. - popatrzyłam na niego zaciekawiona.
- Za tydzień nasz klub organizuje bal sponsorów.. Wiesz będzie część oficjalna, przemowy i inne głupoty, ale potem ma być przyjęcie. Wiem, że krótko się znamy, ale byłby mi bardzo miło, gdybyś poszła ze mną.. - skończył, gdy zatrzymaliśmy się pod moim domem.
- Michał mówił ci ile ja mam lat? - spytałam, chcąc się upewnić.
- Jak już mówiłem.. Dla mnie wiek to tylko cyfra. - popatrzył na mnie - I nie, nie chce iść na ten bal z twoją mamą. - dodał szybko.
- Będzie jej przykro, gdy jej to powiem.. - odpowiedziałam z uśmiechem. - Umiesz tańczyć?
- Tańczę najlepiej w całym zespole.
- Śmiem w to wątpić, ale zaryzykuję. Kiedy konkretnie to jest?
- W sobotę o 20. - odparł, cały czas na mnie patrząc.
- Kremowy.
- Słucham? - zmarszczył brwi, nie wiedząc o czym mówię.
- Kremowy krawat, żebyś do mnie pasował. - wyjaśniłam i otworzyłam drzwi.
- Zgadzasz się? - spytał, nie dowierzając.
- A co zmieniłeś zdanie? - uniosłam brwi stojąc już na zewnątrz.
- Nie, nie..
- No to do soboty. - wzruszyłam ramionami z uśmiechem i zamknęłam drzwi.

***

- Co robisz po szkole? - spytała Kaśka, gdy wracałyśmy do domu.
- Zjem obiad, poczytam biologię i pójdę do Michała. - odpowiedziałam, poprawiając torbę na ramieniu.
- Nadal się z nim spotykasz? - uniosła brwi.
- Nadal uważasz, że źle robię?
- On jest od ciebie starszy o 10 lat!
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Powtarzam ci kolejny raz, że tylko sie przyjaźnimy.
- Od tego się zaczyna..
- Miałam ci coś powiedzieć, ale widzę, że dzisiaj coś cię ugryzło..
- Co mi chciałaś powiedzieć? - spytała, marszcząc brwi.
- Nieważne już.. - mruknęłam.
- No powiedz mi.. - jęknęła. - Nienawidzę, gdy to robisz..
- Idę na jakiś bal sponsorów z jego przyjacielem. - westchnęłam.
- On jest w jego wieku?
- Co ty masz z tym wiekiem do cholery? - oburzyłam się. - Nie wiem ile ma lat i jakoś mnie to nie obchodzi.. Idę z nim na bal, a nie przed ołtarz..
- Dobra, nie wkurzaj się.. Po prostu nie chce żebyś potem cierpiała..
- Nie martw się. - odpowiedziałam. - Dobra, to Filip. - wskazałam na samochód mojego brata.- Mamy cię podwieźć?
- Nie, nie.. - odparła szybko i lekko się zarumieniła. - Przejdę się.
- No jak chcesz.. - wzruszyłam ramionami. - Do jutra.

***

- Co to za facet? - spytał Filip, gdy jechaliśmy w stronę domu Michała.
- Prosiłam cię o to, żebyś mnie podwiózł. Nie o przesłuchanie. - odparłam.
- Przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć. - popatrzył na mnie.
- Moj znajomy. Jest sportowcem i ma kontuzję. Jadę go odwiedzić bo siedzi sam w domu. Chcesz coś jeszcze wiedzieć?
- Sportowiec? - uniósł brwi. - Masz alergie na samo słowo sport. Macie wspólne tematy?
- O dziwo.
- Powiedziałaś mu? - spytał już ciszej.
- Nie. - odparłam, patrząc w okno. - Nie chce, żeby zachowywał się tak jak wy..
- Maja.. - powiedział tonem, typowym dla rozsądnego, starszego brata.
- No co? - westchnęłam. Dlaczego on nie mógł zachowywać się tak jak inni w stosunku do młodszej siostry? Powinien mnie olewać i zajmować się wyrywaniem kolejnych lasek. Nie, mi musiał trafić się ideał.
- Uważam, że powinien wiedzieć skoro spędzacie ze sobą tak dużo czasu. - popatrzył na mnie z powagą.
- Przyjęłam do wiadomości i to przemyślę. - rzuciłam przez ramie wychodząc z samochodu.

Weszłam po schodach i znalazłam się przed drzwiami Michała. Zapukałam i po usłyszeniu pozwolenia weszłam do środka. Misiek siedział w salonie na kanapie i oglądał jakiś program w telewizji.
- Nie jedź tyle.. - powiedziałam, patrząc na miskę chipsów, którą miał przy sobie.
- Też się cieszę, że cie widzę. - mruknął, odsuwając ją od siebie.
- Przepraszam, że dopiero dzisiaj przyszłam, ale miałam strasznie dużo na głowie. - opadłam na kanapę obok niego i usiadłam po turecku. - Nie wiem, czy wiesz, ale idę ze Zbyszkiem na ten cały wasz bal.. Też będziesz?
- Tak, tak.. Już mi zdejmą usztywnienie, więc nie mam się jak z tego wykręcić.. - westchnął, krzywiąc się.
- Dlaczego miałbyś się wykręcać? Na pewno będzie fajnie.
- Nie lubię takich imprez.. - mruknął, kręcąc głową.
- Będziemy wszyscy razem, więc nie będzie źle. - uśmiechnęłam się do niego. - Od niedzieli siedzisz tak i gapisz się w telewizor? - zmarszczyłam brwi.
- Między innymi.. - wzruszył ramionami. - Napisałem też tą listę..
- Serio? - przerwałam mu. - Pokaż.
- Nie.. To jest głupie.. - odparł szybko, a na jego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
- No chyba się mnie nie wstydzisz.. No co tam napisałeś? Chciałbyś wziąć udział w trójkącie? - spytałam, bo to pierwsze przyszło mi na myśl.
- Co? Nie..
- No to na pewno nie masz bardziej zbereźnej ode mnie.. - wyszczerzyłam się, a on popatrzył na mnie zdziwiony. - No proszę! - jęknęłam.
- Dobra.. - westchnął i wyjął kartkę papieru. Zaczęłam czytać, szukając czegoś, czego mógłby się wstydzić. - Serio? - spytałam, unosząc brwi. - Nie ma tu nic szalonego.. Naprawdę marzysz jedynie o tej jedynej, dzieciach, szczęściu i reszcie takich..
- To jest najważniejsze..
- Cóż.. W takim razie będziemy realizować moją listę. - stwierdziłam, oddając mu kartkę.
- Mam się bać?
- Nie, czemu? Pasuje ci Zbyszek jako trzeci do trójkąta, czy wolałbyś kobietę? - spytałam, obserwując jak na jego twarzy maluje się przerażenie.
- Żartuję. - westchnęłam, śmiejąc się.


14. Znaleźć rozsądnego przyjaciela.
                                                                                      ~*~
Miał być później, ale z okazji moich urodzin jest dzisiaj :) Takie prezent ode mnie :) Następny w sobotę :)

Mile widziane komentarze :)

11 komentarzy:

  1. Haha, ostatni fragment najlepszy;D Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin;DD i przede wszystkim nigdy braku weny;D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. po pierwsze Sto lat i zdrowia i szczęścia i czego sobie tam życzysz :) rozdział świetny :) interesuje mnie ta tajemnica Majki??? o co to może chodzić??? a no i do następnego bo ten był genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na następny.Wszystkiego Najlepszego! ;) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystkiego najlepszego i co najważniejsze żeby cię wena nie opuszczała hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No chyba Majka rozkreci naszego Misia ;) a Tobie życzę no cóż jak najwięcej weny :D

    OdpowiedzUsuń