Tylko sie we mnie nie zakochuj

Tylko sie we mnie nie zakochuj

poniedziałek, 14 października 2013

Chodź, pokaże Ci co to jest zabawa...

Obudził mnie trzask drzwi. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Obok mnie na brzuchu spał Zbyszek przytulony do poduszki. Wstałam i ubrałam szlafrok. Ktoś wchodził po schodach i otwierał drzwi do pokoju Filipa. Usłyszałam głos mamy, która głośnym tonem zapytała kim jest ta blondynka. Stanęłam jak wryta, zdając sobie sprawę z tego, że rodzice wrócili wcześniej.
- Zbyszek wstawaj! - podbiegłam do niego i zaczęłam go budzić. - Zbyszek! - syknęłam. Otworzył oczy i popatrzył na mnie zdezorientowany.
- Co jest? - mruknął zaspanym głosem.
- Musisz się gdzieś schować.. Wstawaj! Na balkon już! - wskazałam na drzwi balkonowe.
- W bokserkach? - spytał zbierając swoje rzeczy.
- Ubierzesz się tam! Pośpiesz się!
Wyszedł z pokoju, a w tym samym momencie drzwi się otworzyły i stanęła w nich mama.
- Ty też kogoś tu masz? - rozejrzała się po pokoju.
- Co? Kogo mam tu mieć? Dopiero wstałam..
- Twój brat spał w łóżku z jakąś dziewczyną.
- Mamo on ma 19 lat, chyba nie myślałaś, że jest..
- Nie, ale nie musi tego robić w naszym domu! Na dodatek z kompletnie obcą dziewczyną. Dobrze, że przynajmniej ty nie sprowadzasz tutaj chłopaków.. - westchnęła. - Zrobić ci śniadanie?
- Jeśli możesz.. - odpowiedziałam. Wyszła z pokoju, a ja odetchnęłam z ulgą. Otworzyłam drzwi balkonowe, gdzie Zbyszek siedział skulony w kącie. - Już poszła.
- Czuję się jak nastolatek.. - wyszczerzył się, wchodząc za mną.
- Powiedz mi lepiej jak ty teraz stąd wyjdziesz.. - złapałam się za głowę.
- Zagadasz ich, a ja wymknę się po cichu.. - wzruszył ramionami beztrosko. - Uwierz mi mam w tym wprawę. - powiedział, podchodząc do mnie. Zanim zdążyłam zareagować przyciagnął mnie do siebie i pocałował. Niechętnie odsunęłam się od niego.
- Zbyszek.. Wczoraj było naprawdę cudownie, ale.. Nie chce się teraz angażować..
- Zbywasz mnie?
- Nie, to nie tak.. Po prostu.. Zostańmy przyjaciółmi..
- Nie wiem co jest ze mną nie tak.. Jestem przystojny, miły, zajebiście całuję, a ty chcesz się ze mną przyjaźnić.
- Twoja zajebistość mnie przerasta. - zaśmiałam się.
- No to jest możliwe.. - zmarszczył brwi. - Chodź przyjaciółko. - powiedział, otwierając cicho drzwi. Rodzice byli w kuchni, więc oboje zeszliśmy po cichu ze schodów. Weszłam do kuchni i zaczęłam ich wypytywać o delegację do momentu, gdy dostałam smsa od Zbyszka, że jest już w samochodzie.


Oczami Michała...

Siedziałem w domu, czytając książkę, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Spodziewałem się, że to będzie Zbyszek, ale w głębi duszy miałem nadzieję zobaczyć za drzwiami Majkę.
- Siemanko. - przywitał się i nie czekając na zaproszenie wszedł do środka. - Co tam robisz?
- Czytam.. - mruknąłem, zamykając za nim.
- Tak myślałem dlatego wkraczam do akcji. Mam piwko i dobry film, idealny na niedzielny wieczór. Masz coś do żarcia? - spytał, otwierając lodówkę. - Pustki, pustki, pustki.. Weź zadzwoń szybko do Majki, żeby coś kupiła. - krzyknął.
- To ona też będzie? - spytałem zdziwiony, ale jednocześnie zadowolony.
- Wyśle jej smsa. - odpowiedział, jakby w ogóle mnie nie słuchał. Wszedł do salonu i rozsiadł się na kanapie.
- Wczoraj się chyba dobrze bawiliście.. - powiedziałem, czekając, aż zda mi relacje.
- Mówiła ci? - popatrzył na mnie zdziwiony.
- O czym miała mi mówić?
- A nie, nieważne.. - machnął ręką i otworzył piwo. Patrzyłem na niego, świdrując go wzrokiem. W końcu westchnął i zaczął mówić. - Zostałem u niej na noc.
- Słucham? Zbyszek miałeś trzymać ręce przy sobie! - oburzyłem się.
- I trzymałem.. - odparł. - W pewnym sensie. - zreflektował się szybko. - Do niczego nie doszło i nie dojdzie bo chce, żebyśmy zostali przyjaciółmi..
- Auć. - syknąłem, po czym wybuchnąłem śmiechem. - Dała ci kosza biedaku?
- To nie tak.. - zaczął, ale przerwało mu pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknąłem bo nie chciało mi się wstawać. Weszła jak zwykle z promiennym uśmiechem na twarzy.
- Cześć. - przywitała się, rzucając reklamówkę do Zbyszka. - Następnym razem sam będziesz sobie latał za orzeszkami w miodzie.
- Jesteś cudowna. - odparł, wyjmując małe pudełeczko i patrząc na nie z niemal uwielbieniem.
- Wiem, nie każdy wysiadłby przystanek wcześniej, żeby iść do jedynego spożywczaka, w którym mają to świństwo.
- Tak zachowują się przyjaciele.. Sama chciałaś się przyjaźnić. - uśmiechnął się z satysfakcją. - Masz za to piwo. - rzuciło jej puszkę, a ona w ostatniej chwili złapała.
- Co oglądamy? - opadła obok mnie, chcąc widocznie skończyć tą bezsensowną wymianę zdań.
- Slumdog. Milioner z ulicy. - odpowiedział, wkładając płytę do odtwarzacza. Rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie i zaczęliśmy oglądać.


Oczami Majki...

    WF. Ostatnia poniedziałkowa lekcja, na której moja obecność spełniała funkcję jedynie dekoracyjną. Nie wyobrażałam sobie biegać za piłką dla głupiego punktu lub co gorsza biegać w kółko po sali. Totalny bezsens. Potem miałabym chodzić spocona, zaróżowiona, rozczochrana i z zakwasami? Nigdy.
    - Majka.. - usłyszałam za sobą głos mojego nauczyciela od wf-u, gdy wychodziłam z hali po lekcji.
- Słucham? - odparłam z uśmiechem, zatrzymując się.
- Uzupełniałem ostatnio dziennik i jak się okazało ćwiczyłaś od początku roku tylko raz. Na dodatek wtedy, gdy była wolna lekcja i siedziałyście na trybunach całą godzinę.
- Niemożliwe. - zmarszczyłam brwi.
- Będziesz nieklasyfikowana jeśli nie będziesz miała, ani jednej oceny..
- Można nie zdać z wf-u? - spytałam zaskoczona.
- Jak widać można. Słuchaj.. Pójdę ci na rękę. Masz dwa tygodnie, żeby znaleźć sobie jakąś dyscyplinę.. biegi, koszykówka, gimnastyka cokolwiek i masz ją zaliczyć. Jeśli to zrobisz dam ci spokój i postawie ci tą trójkę.
- W dwa tygodnie mam się nauczyć grać w koszykówkę?
- W cokolwiek co jest związane ze sportem. Może to być nawet pingpong. - odpowiedział.
- Ok.. - westchnęłam i odwróciłam się na pięcie. Cudownie..

2h później...


- I tak poszedł ci na rękę. Gdybyś trafiła na innego nauczyciela zostałabyś w trzeciej klasie. - powiedział Kubiak, gdy jedliśmy obiad w naszej restauracji.
- Dziękuję za takie coś. Michał ja nie umiem grać w koszykówkę.. Nie wspomnając już o gimnastyce..
- Musi być koszykówka?
- Nie.. Powiedział, że to może być wszystko co jest związane ze sportem.. - westchnęłam.
- No to zaliczysz siatkówkę, a ja cię nauczę. - wzruszył ramionami, jakby to nie było nic wielkiego.
- Nie umiem grać w siatkówkę.
- A w co umiesz? - uśmiechnął się.
- Niech będzie.. - westchnęłam załamana.
- Spytam trenera, czy będziemy mogli jutro zająć sale.
- Jutro? - spytałam przerażona.
- Maja, masz dwa tygodnie. Nie obraź się, ale wydaje mi się, że potrzebne będzie kilka godzin..
- Cudownie. - mruknęłam upijając łyk soku. - Dobra.. Nie rozmawiajmy już o tym...
- To powiedz dlaczego chciałaś się koniecznie ze mną zobaczyć.
- Mam coś dla ciebie. - powiedziałam podekscytowana. Wyjęłam z torebki voucher i mu go podałam obserwując jego reakcje.
- Będziesz skakać ze spadochronem? - spytał, patrząc na mnie zdziwiony.
- Nie. - pokręciłam głową. - Będziemy. To jest dla ciebie.
- Chyba żartujesz..
- Nie, mówię poważnie. Nie patrz tak na mnie obiecuję, że będzie fajnie! - powiedziałam z bananem na twarzy. - No chyba się nie boisz..
- Mam lęk wysokości..
- Z lękami trzeba walczyć. Nie wierzę, że nigdy nie chciałeś skoczyć ze spadochronem..
- Nie miałem tego na liście..
- Nie miałeś na niej nic szalonego. - przerwałam mu. - Ale za to masz mnie. - wyszczerzyłam się.
- I to mnie chyba najbardziej przeraża.. - westchnął, patrząc na voucher z rozpaczą.


                                                                                    ~*~        

Następny w piątek :) Bardzo proszę o komentarze :)          

7 komentarzy:

  1. No i trafiła na Miśka w odpowiednim momencie fart życia można powiedzieć. :D Tak samo jak ze Zbychem, pewnie wróciły jego baardzo młodzieńcze wspomnienia. Szkoda tylko, że nasza Majeczka tak go zbyła ;c chętnie poczytałabym o tym jak ją uświadamia. No ale cóż, taki nasz los, biednych czytelniczek, mam nadzieję, że zastąpisz Zbysia kimś równie gorącym! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję niedosyt, proszę o dłuższe rozdziały;D do następnego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.Misiek jej pomoże jak miło :D
    Do następnego ,pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :D Mógłby być troszkę dłuższy ale i tak jest super ^^
    Zuzu.

    OdpowiedzUsuń
  5. cudny rozdział i zgadzam się z koleżanką powyżej :) hehe
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. krótko zwięźle i na temat :) fajnie, fajnie :) do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jak zawsze, boski... :) Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń